Jest 21.30 – mnie już wtyczka się wyłącza, a Piotr zaczyna nocne życie. Rozkręca się.
Dobra, idę spać. Kładę się. Leżę. Przewracam się. Kręcę. Leżę. Liczę barany. Przewracam. Leżę. Oddycham. Medytuję. Zapadam w półsen. Kręcę się.
Wstaję!
No chodźże wreszcie spać, bez Ciebie nie zasnę!
Łapka w górę, która z Was tak ma? To częsty przypadek. Widać lepiej się zasypia z kimś niż samemu. W moim pierwszym małżeństwie też tak miałam. Przeszło mi po … latach. Znaczy się, jest to uleczalne ☺
Zdrowy sen gwarantowany przez obecność drugiej osoby obok jeszcze ujdzie. Ale często słyszę, od kobiet, że:
- ona bez niego nie pojedzie, bo się umawiali, że jadą razem,
- ona bez niego sobie nie poradzi,
- ona bez niego będzie taka nieszczęśliwa,
- ona bez niego… umrze!
Nie twierdzę, że to przypadłość, która dotyczy tylko i wyłącznie kobiet. Pewnie mężczyźni też tak mają.
Jednak od kobiet częściej o tym słyszę.
Ach, jak my lubimy oddawać siebie w niewolę.
Uzależniamy swoje poczucie szczęścia i radości od obecności i zachowania drugiej osoby. Oddajemy siebie całą, w imię miłości.
Zdejmujemy z siebie odpowiedzialność. Wsiadamy na kogoś i niechże nas poniesie. Ku szczęściu.
To mit bajek. Ona czeka na księcia, który ją uratuje. Z jaskini samotności ją wyrwie, ku światłu i światu. Czyli jest nieszczęśliwa, a jak zjawi się ON, wtedy szczęśliwą będzie.
Jakby mu się z czasem odmieniło, to Ona znowu w nieszczęście popadnie.
Tylko mnie całuj i trzymaj w ramionach!
Przyjrzyj się swojemu związkowi. Czy tak jest też i u Was? Uratował Cię? Z trudnej rodziny? Biedy? Przemocy? W porządku. Tylko teraz stań na swoich nogach.
Tak. Czasem potrzebujemy pomocy i wsparcia. Ale nie, żeby ktoś Cię niósł cały czas.
STAŃ NA WŁASNYCH NOGACH.
Wyobraź sobie, że ten Twój ukochany niesie:
- swoje emocje,
- histerię mamusi,
- Twój foch,
- smutek dziecka,
- wkurw szefa,
- obrażonego brata.
Ja Ci powiem, że po tygodniu to tylko pierdzielnąć drzwiami i wyjechać na Kaukaz. Ja bym tak zrobiła. Nie za ciężko mu?
Niezależność we dwoje
Twoje poczucie bezpieczeństwa – jest niezależne od drugiej osoby.
Twoje poczucie szczęścia i radości – jest niezależne od drugiej osoby.
Twoja dobra zabawa – jest zależna od obecności drugiej osoby.
Ty jesteś niezależna od drugiej osoby.
A jeśli jednak czujesz, że jesteś, to ucz się niezależności.
Dobra relacja to dwoje, niezależnych emocjonalnie i mentalnie, ludzi.
Trudno wystać w zależnościowej relacji. Ciężko jest nieść za siebie i za kogoś.
Człowiek ugina się po ciężarem, i kiedy albo się złamie, albo się wkurzy… wyjedzie na Kaukaz.
Zapraszam Cię do skomentowania, jeśli coś z tego tekstu poruszyło Twoje serce.
A jeśli czujesz, że potrzebujesz popracować nad swoją relacją, to zapraszam Cię do kontaktu. Napisz do mnie na adres: kontakt@marzenakopta.pl