Ratownik nie umie brać. Za to umieć doskonale dawać.
Dzielić się nie umie, ponieważ dzielenie się jest bezinteresowne. Ratownik daje i liczy, że ktoś da również jemu. On dał, jemu dadzą. On pomógł, jemu pomogą.
Ratownikom biznesy wychodzą słabo. Bo Ratownicy ratują, a nie sprzedają. A jak wiadomo podstawą biznesu jest sprzedaż.
Ratownik w biznesie wciąż myśli: ile ja mam dać, żeby oni kupili. I on nie zauważa, że równanie się nie zgadza. Że po jednej stronie jest :
daję = kupią
a powinno być:
sprzedaję = kupują
Ratownik wciąż myśli, jaką ceną ma powiedzieć, żeby było dobrze. Zamiast: ile to jest warte i jak to zmieni/ uprzyjemni/ ulepszy/ życie klienta. On myśli: jaką muszę dać cenę, żeby dużo osób kupiło? (bo wtedy dużo osób będzie uratowanych)
Ratownik w biznesie wciąż myśli o innych, a dopiero potem o sobie. A i o sobie myśli przez pryzmat innych. Ratownik naprawdę myśli, że może uratować KAŻDEGO, a im trudniejszy problem, tym lepiej. Jest szansa zabłysnąć, uratować i stanąć w blasku chwały.
Ratownik dopasuje cenę swojej usługi do klienta. Jeśli uważa/ podejrzewa, że klienta nie stać/ nie zechce tyle zapłacić, to obniży cenę. Jeśli klient go poprosi, to coś pomyśli i wykombinuje, żeby pomóc.
Ratownik bierze całą odpowiedzialność na siebie, żeby uratować swojego klienta. Ratownik musi sam. Trudno mu prosić o pomoc, bo to on tu jest przecież od ratowania. A jeśli robi biznes z parze, to zwykle wybiera „słabszego” partnera, bo wtedy jego też może uratować.
Jak Ratownik trafi na Ratownika, to się usługami wymieniają barterem i obaj z głodu zdychają, ale przecież sobie pomagają.
Dla Ratownika najważniejsze zdanie: pomóc Tobie. Nie sprzedać. Pomóc! I żebyś Ty się kliencie domyślił, że ja pomagając Ci sprzedaję i żyję z tego, ile zechcesz mi zapłacić.
Jakim pracownikiem jest Ratownik? Cudownym! Ratownik rozumie, że są kłopoty, zadanie do wykonania i trzeba zostać po godzinach. Ratownik będzie pracować w niedzielę i na urlopie,bo przecież nie może zostawić koleżanki z takim problemem samej. No jak trzeba to trzeba… i weźmie pracę do domu. A jeszcze mu powiedz, że bez niego, to firma by zginęła i on już jest gotowy. Uwielbia brać na siebie odpowiedzialność, bo wtedy może uratować…i nie upomni się o wypłacenie nadgodzin lub podwyżkę. Szybciej powie samemu sobie, że za mało dał, dlatego mało dostał.
Po czym poznasz Ratownika: bo on ma problem odmówić.
Z trudem przychodzi mu powiedzieć NIE.
Ratownicy często kąpią się w blasku chwały, są doceniani, podziwiani i poklepywani po ramieniu. Ale jemu to wciąż mało. Nikt nie chce Ratownika uratować, ponieważ nikt nie wiem, że on na to czeka. On sam często nie uświadamia sobie swoich prawdziwych intencji.
Ratownik musi uratować się sam, przestając być Ratownikiem.
Ratownik, aby stał się sprawnie działającym przedsiębiorcą i pracownikiem musi wykonać pracę i stać się Wspierającym.
Droga do tego jest jedna: musi nauczyć myśleć najpierw o sobie, doceniać najpierw siebie, szanować siebie i kochać siebie. Musi nauczyć się patrzeć przede wszystkim na siebie, bez poczucia winy. Bez lęku, że inni będą cierpieć, kiedy jemu będzie dobrze. Musi wymienić przekonania, że żeby wziąć, to najpierw trzeba dać. Bo przecież w życiu wcale tak nie musi być. Istnieje wymiana, ale nie zawsze Ty pierwszy musisz dać. Możesz też pierwszy brać.
Dopiero potem jest cała reszta przydatna w pracy etatowej i w biznesie: nauka odmawiania, nauka pokazywania i trzymania granic, nauka budowania marki, biznesu, nauka sprzedaży.
Sprawdź jak często godzisz w pracy na coś, co Ci nie służy. Jest kosztem Twojej rodziny, Twojego czasu wolnego. Jak trudno jest Ci odmówić? Boisz się tego, co ktoś będzie„cierpiał”.
Oczywiście, że Ratownik, jeśli ma nóż na gardle, to umie zadbać o siebie, ale w głębi siebie wciąż pozostaje Ratownikiem, aż do następnego kryzysu. A przecież nie o to chodzi, prawda?
Cokolwiek robisz, czymkolwiek się zajmujesz, sprawdź swoje intencje: czy przypadkiem nie jesteś Ratownikiem? Jeśli tak, to stań się WSPIERAJĄCYM, a Twój biznes rozkwitnie, a praca na etacie będzie przyjemnością.
Jeśli jesteś przedsiębiorcą i Twój biznes kiepsko idzie, bo jesteś Ratownikiem, to zapraszam Cię do mnie. Popracujemy na Twoją samooceną, aby nie była zależna od opinii innych, przekonaniami, emocjami i tendencją do ratowania ludzi. Pomogę Ci się stać Wspierającym, czyli tym, która dba o siebie, tak samo jak o innych.
Napisz do mnie na kontakt@marzenakopta.pl, umówimy się na krótką rozmowę. Opowiesz mi o sobie, a ja sprawdzę jak mogę Ci pomóc.