Bywasz czasem lub często lub ciągle nieprzyjemna dla innych? Przychodzisz do domu, widzisz ten cały bajzel i krew Cię zalewa. Krzyczysz, wściekasz się, prawisz kazania? Rzucasz się o byle pierdołę, oczywiście w oczach innych pierdołę, bo dla Ciebie to mega ważna rzecz.
Rozstawiasz wszystkich po kątach, dyrygujesz, komenderujesz, zaganiasz ich do roboty psiocząc i narzekając.
- Co robiliście, jak mnie nie było?
- Co Ty sobie myślisz?
- Może byście się zainteresowali…?
- Wy tacy i owacy….
Podstaw sobie co chcesz. Kim wtedy jesteś? Katem.
Postawa życiowa- KAT. Czyli ten który rani innych lub siebie. Ranisz innych, kiedy oskarżasz innych, zrzucasz winę na innych, pouczasz, moralizujesz, zawstydzasz, manipulujesz, narzekasz na innych.
To Twoja wina- oto zdanie przewodnie Kata.
Możesz być też katem dla siebie. Wtedy siebie bijesz kijem po plecach, siebie oskarżasz, siebie ranisz obrażając się, na siebie bierzesz winę i obrzucasz siebie błotem.
- jestem beznadziejna
- nic mi nie wychodzi
- jestem złą matką
- nienawidzę siebie za to
To moja wina- oto zdanie przewodnie Kata dla samego siebie.
Swoimi słowami ścinasz głowy, zamrażasz serca.
Jak się żyje z Katem? Najpierw człowiek się boi, a potem do olewa. Ale boli zawsze. Bo słowa ranią. Bo oskarżenia padają, bo wina ciąży. Jak ma ktoś więcej siły, to się przeciwstawi, jak ma mniej, to się podda. Ale boli zawsze tak samo.
Zdarza mi się być Katem. Kiedyś byłam nim częściej, ale zaczęłam się temu przyglądać. Przyczyn wpadania w taką postawę jej wiele, ale wszystkie one sprowadzają się do trzech rzeczy.
- zmęczenie
- chaos
-nieobecność
Zatrzymaj się i pomyśl. Czy jeśli czujesz zmęczenie, to masz mniej cierpliwości? Masz mniejszą tolerancję? Jasne, że tak. Wiele Twoich potrzeb jest niezaspokojonych. Wiaderko masz puste i nie ma z czego czerpać empatii i zrozumienia dla innych. Więc manifestujesz swoje niezaspokojone potrzeby w sposób raniący. Gwałtownie i byle jak. I stajesz się Katem.
W pracy masz mega dużo zadań, dużo stresu, może niepewności osiągnięcia celu. Ciągle coś się zmienia, nie masz poczucia stabilności. Wchodzisz do domu i chciałabyś, aby chociaż tutaj był porządek. Wiesz, dzieci ogarnięte, chata w miarę wyglądająca. Chaos męczy umysł. Ciągły chaos przepala zwoje. To naturalne, że dążymy do równowagi. Chcemy mieć takie miejsce, w którym zaznamy ukojenia i porządku. Struktura, porządek i harmonia jest lecząca. Kiedy tego nie ma- czujesz złość i stajesz się Katem.
Nieobecność nie jest oczywistym powodem bycia nieprzyjemnym dla ludzi. Pozwól, że Ci wyjaśnię. Wyobraź sobie, że wchodzisz do domu, jesz obiad, rozmawiasz z dziećmi, mężem, ale głową jesteś gdzieś indziej. Głowę zostawiłaś w niedokończonych sprawach w pracy. Może myślisz o tym, co i jak będzie jutro, a jeśli Cię zwolnią, a jeśli awansują kogoś innego, jak szef oceni Twój pracę itd. Jeśli to jest coś ważnego dla Ciebie, to płyniesz umysłem w domysły, przewidywania, wyobrażenia, interpretacje. Nie ma Ciebie TUTAJ. Każda próba zmuszenia Cię do bycia obecną jest odbierana przez Ciebie jako atak. I stajesz się Katem.
I reagujesz agresją Kata na : - mamo pobaw się ze mną, – kochanie, choć zobacz. Odpowiedź brzmi: - dajcie mi wszyscy święty spokój??
Brzmi znajomo?
Co z tym zrobić?
- Zauważ w jakich okolicznościach stajesz się Katem. Masz na pewno takie sytuacje powtarzające się.
- Ogarnij swoje emocje. Czyli: zanim się wypaszczysz, to weź wdech i… wyjdź.
- Wypisz swoje niezaspokojone potrzeby. Za zmęczeniem, chaosem i nieobecnością stoją Twoje niezaspokojone potrzeby. Już samo dotarcie do nich zwiększy Twoją przestrzeń wewnętrzną i tolerancję.
- Weź wdech, wróć do ludzi i powiedz:
„ czuję…. bo potrzebuję…., proszę abyście/ abyśmy…..”
albo
„ mogę być nieprzyjemna, i bardzo Was za to przepraszam, ale w tej chwili czuję…. i mam niezaspokojone potrzeby….., dlatego proszę Was…”
Świadomość siebie chroni nas samych i innych przed naszym Katem.
Sprawdź w jakich sytuacjach stajesz się Katem? Co jest główną przyczyną? Jeśli częściej Katem dla siebie czy dla innych? Daj znać w komentarzu.
Jeśli czujesz, że jesteś nieprzyjemna dla innych, ranisz słowami i swoim zachowaniem, to wiedz, że nie musi tak być. Chętnie nauczę się konstruktywnych sposobów radzenia sobie ze złością, frustracją wynikającą z Twoich niezaspokojonych potrzeb. Pokaże Ci jak dbać o swoje potrzeby, nauczę Cię bycia obecną i uporządkujemy chaos wokół Ciebie. Jeśli chcesz przestać ranić innych, chcesz przestać być Katem, to napisz do mnie na adres: kontakt@marzenakopta.pl Umówimy się na krótką rozmowę i pokażę Ci co można z tym zrobić.